Szefowie MON i IPN upamiętnili ofiary Zbrodni Wołyńskiej
Hołd ofiarom ukraińskich nacjonalistów minister Mariusz Błaszczak oraz prezes IPN Karol Nawrocki oddali w 80. rocznicę pierwszej masowej zbrodni na polskiej ludności dokonanej w kolonii Parośla I na Wołyniu przez Ukraińską Powstańczą Armię.
Na Twitterze pojawiły się zdjęcia pokazujące wizytę Błaszczaka i Nawrockiego przed pomnikiem ofiar Rzezi Wołyńskiej.
Jak wskazuje IPN, 9 lutego 1943 r. sotnia UPA dokonała masakry polskich mieszkańców miejscowości Parośla na Wołyniu. To była pierwsza na tak wielką skalę zbrodnia na Polakach, której dopuścili się ukraińscy nacjonaliści. Uznawana jest za symboliczny początek rzezi wołyńskiej, mającej apogeum w lipcu 1943 r.
Wojna na Ukrainie a pamięć o ofiarach Wołynia
"Dziś Ukraina ponosi ciężkie ofiary w walce o niepodległość z rosyjskim najeźdźcą. Dziś moralnym obowiązkiem wolnego świata jest wspieranie Ukraińców. A z czysto praktycznej perspektywy sukces Ukrainy leży dziś w geopolitycznym interesie Polski. Nie zmienia to jednak faktu, że o tragicznych wydarzeniach sprzed 80 lat na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej musimy przypominać. Zwłaszcza że przez dziesięciolecia były one pracowicie zacierane w zbiorowej świadomości obu narodów. Przypominamy zatem, z jednym wszakże fundamentalnym zastrzeżeniem: nie o zemstę chodzi, lecz o pamięć i prawdę. O pamięć należną ofiarom, o hańbę, którą splamili się oprawcy i o prawdę, której nie można relatywizować, choćby była najtrudniejsza do przyjęcia" – czytamy w komunikacie Instytutu Pamięci Narodowej.
Instytut zaznacza, że zbrodnia dokonana 9 lutego 1943 r. przez Oddział Wojskowy OUN pod dowództwem Hryhorija Perehiniaka "Dowbeszki – Korobki" na mieszkańcach Parośli – nie była pierwszym aktem masowego ludobójstwa, jakie spotkało Polaków na Wołyniu ze strony nacjonalistów ukraińskich. Dwa miesiące wcześniej – w listopadzie 1942 r. – dowodzony przez Niemców oddział Ukraińskiej Policji Pomocniczej zamordował 50 mieszkańców kolonii Obórka. Powodem miało być wspieranie partyzantki sowieckiej oraz ukrywanie Żydów. Część mieszkańców zapędzono do jednej ze stodół, zmuszono do położenia się na ziemi i zabijano strzałem w tył głowy. Wśród ofiar były kobiety i dzieci, a wszystkie domy zostały ograbione. Ten zbrodniczy scenariusz powtórzył się później na Wołyniu wielokrotnie.